
MotoMikołaje podbili Rychwał. Grupa Carpe Diem z własną Wioską Mikołaja i świątecznym stoiskiem
Ósmy Jarmark Bożonarodzeniowy w Rychwale był pełen kolorów, światła i wyjątkowych emocji — ale jedną z najjaśniejszych atrakcji byli bez wątpienia motocykliści z Grupy Carpe Diem Rychwał, którzy w tym roku przygotowali coś więcej niż tylko ozdoby. Na rynek przyjechali jako MotoMikołaje, tworząc własną, pełną radości Wioskę Świętego Mikołaja tuż przy scenie, a najmłodsi ustawiali się w kolejce po zdjęcia, słodkości i… uśmiech.
Od poranka w centrum parafii do popołudnia na jarmarku
Niedziela dla motocyklistów rozpoczęła się wcześnie. Dzięki uprzejmości proboszcza, ks. kan. Marka Molewskiego, Carpe Diem przygotowało swoje stanowisko już przy kościele pw. Trójcy Świętej w Rychwale. Tam przez całą przedpołudniową część dnia rozdawali słodkości po każdej mszy świętej, a na stoisku można było znaleźć świąteczne wianki, ręcznie wykonane ozdoby oraz drobne upominki dla najmłodszych. Mieszkańcy chętnie podchodzili, by wesprzeć inicjatywę, porozmawiać i poczuć klimat świąt jeszcze zanim ruszył główny jarmark.
Około godziny 14 motocykliści przenieśli się na rynek, gdzie czekały już tłumy odwiedzających. Tam właśnie, przy samej scenie, powstała ich Wioska Mikołaja – pełna czerwieni, dzwoneczków i świątecznych akcentów. MotoMikołaj w towarzystwie uroczych Śnieżynek był jedną z najchętniej odwiedzanych atrakcji całego wydarzenia, a zdjęcia z nim stały się prawdziwym hitem rodzinnych pamiątek.
Stoisko pełne serca — wspólne dzieło z SOSW w Rychwale
Motocykliści połączyli siły z dziećmi i nauczycielami z SOSW im. Piotra Janaszka w Rychwale. Razem przygotowali rękodzieło, które cieszyło się ogromnym zainteresowaniem. Ozdoby, wianki i dekoracje powstały z sercem — i to właśnie było widać w reakcjach odwiedzających. Dochód ze sprzedaży, jak zapowiada grupa, w całości zostanie przeznaczony na cele charytatywne, o których poinformują wkrótce.
Radość, życzliwość i magia Świąt
Stoisko Carpe Diem przez cały czas trwania jarmarku było oblegane, a paczki przygotowane dla najmłodszych rozchodziły się błyskawicznie. Mikołaj ledwo nadążał z pozowaniem do zdjęć, ale — jak mówią motocykliści — właśnie to daje im największą radość: kontakt z ludźmi i widok dzieci, które naprawdę czują świąteczną magię.
Motocykliści dziękują wszystkim, którzy wsparli ich działania, odwiedzili stoisko i okazali serce. Jarmark był dla nich nie tylko okazją do wspólnej zabawy, ale również do niesienia dobra — a to, jak podkreślają, jest najważniejsze.
























































Opublikuj komentarz