Kredyty, dopłaty i wsparcie po przymrozkach – rząd przedstawia pakiet dla rolników, opozycja: to półśrodki
Rolnicy od miesięcy zmagają się z wyjątkowo trudną sytuacją. Ceny skupu zbóż i żywca pozostają niskie, podczas gdy koszty produkcji rosną w szybkim tempie. Do tego doszły tegoroczne anomalie pogodowe – przymrozki, deszcze nawalne i podtopienia. W odpowiedzi na te wyzwania Ministerstwo Rolnictwa zapowiedziało pakiet wsparcia. Rząd liczy, że pomoże on gospodarstwom przetrwać kryzys, jednak opozycja przekonuje, że zapowiedziane rozwiązania są niewystarczające.
Kredyt obrotowy na 1% – ulga czy iluzja?
Od 1 października w bankach współpracujących z BGK dostępne są kredyty obrotowe oprocentowane na 1%. To – jak podkreśla minister Stefan Krajewski – historycznie najniższy poziom, który ma pozwolić rolnikom odetchnąć finansowo i sprzedawać plony w lepszym momencie. Na ten cel przeznaczono 700 mln zł, a w razie większego zainteresowania pula ma być zwiększona.
Rząd przedstawia to jako przełomowe wsparcie, ale opozycja ma inne zdanie. Poseł PiS, były minister rolnictwa Ryszard Bartosik, zwraca uwagę, że wielu rolników – szczególnie tych w najtrudniejszej sytuacji – i tak nie dostanie kredytu. – Rolnicy nie mają zdolności kredytowej. Kredyt nie rozwiązuje problemu, kiedy produkcja jest nieopłacalna – ocenił.
Pomoc dla poszkodowanych przez pogodę
Pakiet obejmuje również wsparcie dla gospodarstw dotkniętych stratami spowodowanymi przez tegoroczne anomalia:
- 200 mln zł na rekompensaty dla rolników, sadowników i ogrodników po wiosennych przymrozkach,
- 60 mln zł dla rolników z Żuław poszkodowanych przez podtopienia, nawet do 3000 zł na hektar,
- 1000–3000 zł/ha dla pozostałych rolników z udokumentowaną stratą powyżej 30%.
Dla wielu gospodarstw te kwoty mogą być realnym wsparciem, ale – jak podkreśla Bartosik – nie zastąpią działań interwencyjnych, które podniosłyby ceny skupu.
Zaliczki płatności bezpośrednich
Od 16 października rolnicy mają otrzymać zaliczki na poczet płatności bezpośrednich. Rząd zapowiada, że przeznaczy na ten cel 15,77 mld zł – nieco więcej niż w ubiegłym roku. Dla części rolników może to oznaczać szybki zastrzyk gotówki w trudnym momencie.
Opozycja: potrzebne są interwencje na rynku
Zdaniem posła Bartosika, obecny pakiet to „pożyczki zamiast realnej pomocy”. – Rolnicy produkują poniżej kosztów. Potrzebne są działania interwencyjne, takie jak dopłaty do zbóż czy żywca, które stosowaliśmy w poprzednich latach. Dziś tego brakuje – stwierdził.
Polityk wskazuje, że różnica między rosnącą pensją minimalną a stojącymi w miejscu cenami zbóż czy mięsa sprawia, że produkcja rolnicza staje się coraz mniej opłacalna.
Co dalej?
Rząd przedstawia pakiet jako realną odpowiedź na problemy wsi, opozycja widzi w nim półśrodki, a rolnicy czekają na efekty. Pytanie pozostaje otwarte: czy preferencyjne kredyty i dopłaty za zniszczenia wystarczą, by ustabilizować sytuację, czy też konieczne będą głębsze interwencje rynkowe?
Opublikuj komentarz