Sesja sejmiku o zdrowiu zdominowana przez sprawę onkologii w Koninie
XVI nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, zwołana na wniosek klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, przerodziła się w gorącą debatę o kondycji służby zdrowia w regionie, a szczególnie o sytuacji na oddziale onkologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Koninie.
Na sali obrad pojawili się wicemarszałkowie Wojciech Jankowiak i Krzysztof Grabowski, członkowie zarządu województwa – Katarzyna Kretkowska i Jacek Bogusławski, radni oraz dyrektorzy wielkopolskich szpitali. Dyrektor Milena Wawrzynowicz zaprezentowała szczegółowe dane finansowe dotyczące podmiotów leczniczych nadzorowanych przez Departament Zdrowia, obejmujące pierwsze siedem miesięcy 2025 roku.
Najwięcej emocji wywołał jednak temat konińskiej onkologii, gdzie – według doniesień – czasowo wstrzymano przyjmowanie nowych pacjentów. Radni PiS domagali się wyjaśnień, kto odpowiada za decyzję i dlaczego pacjenci musieli szukać pomocy w innych ośrodkach. – Pacjenci z najcięższymi chorobami nie mogą być odsyłani do Poznania czy Bydgoszczy – podkreślał radny Grzegorz Fijałkowski.
Marszałek Katarzyna Kretkowska przekonywała, że sytuacja finansowa szpitali, w tym konińskiego, jest stabilna i nie było podstaw do zwoływania nadzwyczajnej sesji. Te słowa spotkały się z ostrą krytyką części radnych opozycji, którzy zarzucili zarządowi bagatelizowanie problemu.
W obronie szpitala i dyrektor Krystyny Brzezińskiej wystąpiła m.in. radna Anna Majda, która podkreśliła, że pierwszorazowi pacjenci nadal są przyjmowani. – Moja bliska krewna rozpoczęła właśnie leczenie w konińskiej onkologii, co dowodzi, że oddział funkcjonuje – mówiła.
Dyrektor Krystyna Brzezińska przyznała, że kryzys wizerunkowy mocno odbił się na placówce, ale zapewniła, że oddział nie został zamknięty. – Jeśli ktoś pyta, kto odpowiada za zamieszanie, odpowiadam: biorę to na siebie – podkreśliła.
Debata trwała kilka godzin i pełna była wzajemnych oskarżeń o polityczne motywacje. Niezależnie od ocen, wszyscy uczestnicy zgodzili się co do jednego – koniński szpital pozostaje kluczową placówką dla regionu i wymaga wsparcia.







Opublikuj komentarz