Słowo, które zostaje w głowie. Literacka miniatura w praktyce
Nie trzeba tomów, by wzruszyć. Nie potrzeba rozdziałów, by opowiedzieć historię. Czasem wystarczy sześć słów. Takie przesłanie towarzyszyło warsztatom literackim, które odbyły się 29 lipca w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu. Wśród uczestników – Agnieszka Adaszak z Filii „Starówka” Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie – wróciła zainspirowana i gotowa do dzielenia się nowymi pomysłami z czytelnikami.
Warsztaty poprowadziła Renata Urbaniak – literaturoznawczyni, entuzjastka krótkich form i charyzmatyczna mentorka, która z pasją dzieli się swoją wiedzą o sile słowa. Uczestnicy poznali różne formy literackiej miniatury – od klasycznego japońskiego haiku, przez sześciowyrazowe historie inspirowane twórczością Ernesta Hemingwaya, po drabble, czyli opowiadania dokładnie na sto słów.
Ćwiczenia nie były tylko techniczną próbą zmieszczenia treści w ograniczonej liczbie znaków – to był prawdziwy literacki trening: emocji, językowej precyzji i odwagi. Pisano o tajemniczych bibliotekach, książkach zmieniających świat i regałach, które stają się bohaterami opowieści.
– Miniatura to nie ograniczenie, to esencja – podkreślała prowadząca.
Jak mówi Agnieszka Adaszak, warsztaty były inspirującym doświadczeniem, które z pewnością znajdzie odzwierciedlenie w pracy konińskiej biblioteki – zarówno w działaniach z młodzieżą, jak i dorosłymi czytelnikami. Krótkie formy idealnie wpisują się w dzisiejszy rytm życia – są gotowe do publikacji w mediach społecznościowych, na plakatach czy jako literacka niespodzianka zostawiona komuś pod poduszką.
To nie był zwykły warsztat – to było spotkanie z literaturą w jej najczystszej, skondensowanej formie. Spotkanie, które udowodniło, że mniej naprawdę znaczy więcej.






Opublikuj komentarz