Miodowo, kolorowo i edukacyjnie – Wielkopolski Dzień Pszczół w Kaliszu-Zawodziu
Rezerwat Archeologiczny w Kaliszu-Zawodziu po raz kolejny wypełnił się zapachem miodu, kolorowymi stoiskami i gwarą odwiedzających. W niedzielę, 10 sierpnia 2025, odbył się tam Wielkopolski Dzień Pszczół – wydarzenie łączące edukację, promocję pszczelarstwa i dobrą zabawę dla całych rodzin.
– „Już po raz piąty spotykamy się w Kaliszu, by pokazać, jak dużą rolę odgrywają pszczoły w naszym życiu i środowisku” – mówił gospodarz wydarzenia, wicemarszałek województwa wielkopolskiego Krzysztof Grabowski. Przypomniał, że samorząd od ośmiu lat wspiera pszczelarzy, przeznaczając m.in. 2 mln zł rocznie na zakup węzy i pokarmów pszczelich. W sumie w ramach programu zakupiono już ponad 200 ton węzy i 1400 ton pokarmu, a także posadzono 70 tys. drzew miododajnych i utworzono 6 pasiek edukacyjnych. – „Robimy coś niezwykle ważnego i potrzebnego dla środowiska i naszego społeczeństwa” – podkreślał.
Obecna na wydarzeniu radna sejmiku województwa Anna Majda zwróciła uwagę na rosnącą skalę imprezy i potrzebę edukacji młodych ludzi: – „Wycieczki szkolne powinny odwiedzać pasieki edukacyjne. Wiedza o pszczołach jest przydatna, a my jako samorząd jesteśmy prekursorem wspierania pszczelarstwa w coraz większym zakresie”.
Wśród wystawców była m.in. Renata Gębiak-Binkiewicz, kierownik Pilskiego Oddziału Wielkopolskiego Samorządowego Centrum Rozwoju Wsi w Sielinku. – „Świętujemy ideę dobrego nastawienia do pszczół, pszczelarstwa, miodu i smakołyków z całej Wielkopolski. Bez pszczół nie byłoby nas – zapylają rośliny, a miód to tylko słodki efekt uboczny ich pracy” – mówiła.
O wyzwaniach stojących przed branżą opowiadał Ryszard Nowakowski, wiceprezes Regionalnego Związku Pszczelarzy i prezes koła w Witkowie: – „Największym problemem jest import miodu z zagranicy, który często nigdy nie był w ulu. Nasz miód z pasiek zrzeszonych w związku jest prawdziwy – jestem pszczelarzem z czwartego pokolenia, a nie biznesmenem”.
Organizacyjnie wydarzenie to duże wyzwanie. – „Bez zaangażowania całego zespołu WSCRW w Sielinku i Departamentu Rolnictwa nie dałoby się przygotować imprezy na takim poziomie. Najtrudniejsze jest sprawne rozprowadzenie wystawców po terenie” – mówił dyrektor Sebastian Ławniczak.
Na odwiedzających czekały pokazy bartnictwa, przejażdżki kucykiem, warsztaty rodzinne, pasieka edukacyjna, stoiska KGW z potrawami z miodem i jarmark pszczelarski. Jak podsumował Ławniczak we wpisie po wydarzeniu: – „Było miodowo, kolorowo i radośnie. Dziękujemy wszystkim uczestnikom i wystawcom za troskę o naszych skrzydlatych przyjaciół”.



































































Opublikuj komentarz