Konin: Szpital dementuje plotki o wstrzymaniu onkologii. „Przyjmujemy wszystkich pacjentów”
Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. dr. Romana Ostrzyckiego w Koninie, Krystyna Brzezińska, podczas briefingu prasowego stanowczo zdementowała doniesienia o rzekomym wstrzymaniu przyjęć na oddziale onkologicznym. Jak podkreśliła, onkologia w Koninie działa bez żadnej przerwy, a każdy pacjent kierowany do placówki otrzymuje odpowiednią pomoc.
– „Onkologia w naszym szpitalu działa w sposób nieprzerwany, bez jednego dnia przerwy” – powiedziała Brzezińska, dodając, że chorzy są kwalifikowani do programów lekowych, chemioterapii lub pogłębionej diagnostyki.
Z danych przedstawionych przez dyrekcję wynika, że od stycznia do lipca 2025 roku w szpitalu leczono 4280 pacjentów, co daje średnio ponad 600 osób miesięcznie. Na dzień 20 sierpnia w terapii pozostawało 385 osób, w tym 69 nowych chorych włączonych do programów lekowych.
Największym problemem placówki są tzw. nadwykonania – czyli leczenie ponad limit kontraktu z NFZ. Tylko w tym roku przekroczenia wyniosły ponad 4 mln zł, a jeśli doliczyć koszty obsługi programów, kwota sięga prawie 5 mln. – „Mimo tych trudności finansowych, deklaruję, że nie będziemy odsyłać pacjentów. Przyjmiemy wszystkich, także nowych chorych, niezależnie od sytuacji ekonomicznej” – podkreśliła dyrektor.
Brzezińska odniosła się także do medialnych doniesień o rzekomo wysokich wynagrodzeniach niektórych specjalistów w szpitalu. Wyjaśniła, że w przypadku bardzo skomplikowanych i rzadkich procedur, takich jak ablacje serca, konieczne jest zatrudnienie wysoko wykwalifikowanych lekarzy, co wiąże się z wysokimi kosztami. – „To nie jest kwestia luksusu, a bezpieczeństwa pacjentów” – zaznaczyła.
Szpital w Koninie liczy na to, że NFZ w najbliższych tygodniach ureguluje zaległe środki. Według wstępnych deklaracji funduszu ma to nastąpić we wrześniu, choć – jak zaznacza dyrektor – do czasu pojawienia się pieniędzy na koncie nie ma stuprocentowej pewności.
Brzezińska podkreśliła, że priorytetem szpitala jest dobro pacjentów, a walka o finansowanie to sprawa drugorzędna. – „Społeczne oczekiwania są jasne – pacjent nie może zostać sam. Leczenie w Koninie będzie kontynuowane, a my będziemy walczyć o środki, by każdy chory miał dostęp do terapii” – zakończyła.


Opublikuj komentarz