Bartosik: Rolnictwo w trudnej sytuacji, a środki z KPO wydawane w wątpliwy sposób
Liśec Wielki (gm. Stare Miasto), 13 sierpnia 2025 r. – Na polu pszenicy w Liścu Wielkim poseł na Sejm RP Ryszard Bartosik (Prawo i Sprawiedliwość) spotkał się z dziennikarzami, aby omówić bieżącą sytuację w rolnictwie oraz kwestię wydatkowania środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Poseł rozpoczął od tematu żniw, podkreślając, że warunki pogodowe sprzyjają rolnikom, a tegoroczne plony są wysokie. – Rolnicy wreszcie mogą sprzątnąć zboże z pól, ale sama pogoda i plony to nie wszystko. Potrzebna jest jeszcze opłacalność produkcji – mówił. Jak wskazał, obecne ceny skupu zbóż są bardzo niskie: pszenica – ok. 600 zł za tonę, żyto – ok. 500 zł. Zdaniem Bartosika oznacza to produkcję na granicy lub poniżej opłacalności. (Ceny produktów rolnych w regionie konińskim – lipiec 2025 TUTAJ)
Przypomniał, że w 2023 r., gdy był jeszcze w Ministerstwie Rolnictwa, rząd PiS przeznaczył na wsparcie rolnictwa 15 mld zł, w tym dopłaty do zbóż i nawozów, co miało poprawić rentowność gospodarstw. – Wówczas pszenica kosztowała ok. 1300 zł za tonę, a rolnicy otrzymywali także wsparcie do zakupu nawozów – zaznaczył.
Zielony Ład i umowa Mercosur
Bartosik odniósł się także do polityki rolnej Unii Europejskiej. Skrytykował brak działań obecnego rządu w sprawie umowy handlowej Mercosur, która umożliwia import żywności z Ameryki Południowej. Według posła może to oznaczać napływ produktów gorszej jakości na rynek unijny, w tym do Polski.
Wspomniał również o kontynuacji wdrażania tzw. Zielonego Ładu, który – jego zdaniem – nakłada na rolników wiele dodatkowych obowiązków i ograniczeń, w tym częste kontrole przy ubieganiu się o dopłaty bezpośrednie czy dofinansowanie zakupu maszyn.
Bartosik poinformował, że prezydent Karol Nawrocki przedstawił niedawno propozycje rozwiązań dla polskiej wsi, obejmujące m.in. ochronę gruntów rolnych i sprzeciw wobec Mercosur.
Kontrowersje wokół wydatkowania środków z KPO
Drugim głównym tematem konferencji były fundusze z Krajowego Planu Odbudowy. Poseł porównał sposób ich przyznawania z procedurami obowiązującymi w rolnictwie:
– Rolnicy są szczegółowo kontrolowani przy ubieganiu się o dopłaty czy dotacje, tymczasem środki z KPO trafiają do prywatnych podmiotów w sposób budzący wątpliwości – powiedział.
Bartosik wskazał przykłady z regionu konińskiego, gdzie – według niego – dotacje otrzymały firmy, których profil działalności nie ma bezpośredniego związku z rozwojem gospodarki. Wymienił m.in. kancelarię prawną ze Słupcy, która uzyskała 200 tys. zł na jednostki pływające, oraz firmę z okolic Koła, związaną – jak twierdzi – z jedną z partii politycznych, która otrzymała pół miliona złotych.
Jak dodał, planowane w Poznaniu szkolenie dla przedsiębiorców na temat składania wniosków o środki z KPO zostało odwołane po interwencji „z Warszawy”. – To rodzi pytania, dlaczego informacja publiczna została ograniczona i dlaczego środki trafiają głównie do określonego kręgu beneficjentów – mówił.
Inwestycje lokalne i inne kwestie
Bartosik skrytykował również rezygnację z projektu budowy linii kolejowej do Turku, twierdząc, że środki na ten cel zostały przesunięte do innych części regionu. Odniósł się także do braku decyzji w sprawie lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej.
Na zakończenie podkreślił, że PiS – w odróżnieniu od obecnego rządu – kierował środki na inwestycje lokalne, takie jak drogi, przedszkola czy żłobki. – Różnica polega na tym, że my inwestowaliśmy w infrastrukturę dla mieszkańców, a nie w luksusowe zakupy dla wybranych – stwierdził.





Opublikuj komentarz