Zakończenie inwestycji w Starej Ciświcy. „Nowy dom, nowy etap życia”
Wzruszające słowa, szczera wdzięczność i wspólna radość – tak wyglądało oficjalne zakończenie inwestycji w Starej Ciświcy, którą przez ostatnie dwa lata realizowała grupa motocyklowa Jokers Grodziec. Remont i rozbudowa domu dla Marcinka i jego rodziny dobiegły końca, a cała inicjatywa – zapoczątkowana podczas piątego pikniku motocyklowego – doczekała się uroczystego finału.
– Droga była długa i kręta, ale się udało – mówił Tomasz Fic, jeden z inicjatorów projektu. – Na początku baliśmy się, że nie podołamy – brakowało funduszy, projekt wydawał się zbyt ambitny. Ale z czasem zaczęli pojawiać się ludzie dobrej woli, sponsorzy, którzy dołożyli swoją cegiełkę. Dziś jesteśmy na mecie – zakończyliśmy remont i rozpoczynamy nowy etap życia tej rodziny.
Szczególne podziękowania skierowano do Piotra Górskiego, który koordynował cały projekt, doglądał prac nawet po swoim wypadku, a wieczorami przeszukiwał internet w poszukiwaniu niezbędnych materiałów. – Nie wszystko było nowe – przyznaje Piotr. – Wykorzystaliśmy także materiały, które ofiarowali nam ludzie z całej Polski. Najdalej dojechała do nas paleta tynku z Bielska-Białej – dar od pani, która nawet częściowo opłaciła kuriera.
To, co miało być tylko częściowym remontem pokoju, przekształciło się w kompleksową przebudowę całego budynku. – Każdy grosz był ważny – mówi Damian Smelczyński, wiceprezes Jokers Grodziec. – Dzięki wspólnemu wysiłkowi dom Marcinka wygląda dziś zupełnie inaczej. A my nie kończymy na tym – już 19 lipca w Grodźcu odbędzie się siódmy piknik motocyklowy, z którego dochód trafi do kolejnych dzieci – Teodora i Zosi.
Podczas spotkania nie zabrakło emocji i wzruszeń. – To nie jest koniec tej historii, to nowy początek – podkreślali członkowie grupy. – Remont to jedno, ale zrodziła się tu prawdziwa przyjaźń, więź, która przetrwa dłużej niż jakiekolwiek mury.
Marcinek, który był głównym bohaterem tego przedsięwzięcia, krótko i z uśmiechem potwierdził, że w nowym pokoju wszystko już poukładane. – Choć bałagan, jak u faceta, musi być – przytaknął na słowa Hit the Road’a z uśmiechem.
To kolejny dowód na to, że pasja, determinacja i serce mogą zdziałać cuda. Grupa motocyklowa Jokers nie tylko przemierza wspólnie drogi, ale też zmienia życie tych, którzy potrzebują wsparcia.
A ja wyglądała przemiana domu, opisywaliśmy TUTAJ.






































Opublikuj komentarz