Dlaczego warto być harcerzem? – z perspektywy komendanta Chorągwi.
Pamiętam dokładnie swój pierwszy obóz. Byłem wtedy jeszcze młodym harcerzem – podekscytowanym, trochę zagubionym, ale z iskrami ciekawości w oczach. Rozstawialiśmy namioty nad jeziorem, a starszy druh pokazał mi, jak rozpala się ognisko „tak, żeby naprawdę zapłonęło”. Nie tylko ognisko – wtedy zapłonęło coś we mnie. Zrozumiałem, że harcerstwo to nie tylko biwaki i mundury, ale żywa szkoła życia. Dziś, jako komendant Chorągwi, z tej perspektywy mogę powiedzieć jedno: warto być harcerzem – bardziej niż kiedykolwiek.
Harcerstwo buduje charakter. W świecie, który pędzi, w którym młody człowiek codziennie doświadcza presji, niepewności i chaosu – harcerstwo daje coś niezwykle cennego: poczucie sensu, przynależności i wartości. Prawo harcerskie to nie zbiór archaicznych zasad – to kompas, który uczy odwagi, uczciwości, służby i odpowiedzialności. Widziałem, jak dzieci i młodzież, którzy przyszli na pierwszą zbiórkę nieśmiali, zamknięci w sobie, po kilku miesiącach stawali się liderami, gotowymi służyć innym, podejmować wyzwania, działać. To nie magia – to metoda. Przemyślana, sprawdzona i rozwijana przez pokolenia.
Harcerstwo uczy życia, nie tylko teorii. Bycie harcerzem to coś więcej niż tylko uczestniczenie w zbiórkach. To nauka przez działanie – przez doświadczanie, czasem przez błąd, często przez wyzwanie. Harcerze uczą się współpracy, zarządzania czasem, planowania, komunikacji, samodzielności. W świecie, który coraz częściej sprowadza edukację do testów i punktów, my dajemy młodym ludziom realne umiejętności życiowe, które zostają z nimi na zawsze.
Jeden z wędrowników powiedział mi ostatnio:
„Dzięki harcerstwu wiem, że poradzę sobie w życiu – – bo już nie raz musiałem wziąć odpowiedzialność, nawet jeśli się bałem”.
I właśnie to „poradzę sobie” jest jedną z najpiękniejszych rzeczy, jakie możemy dać młodemu człowiekowi.
Moja droga – służba, która uczy pokory. Zaczynałem jako zwykły harcerz w drużynie, potem zastępowy, drużynowy, instruktor. Każdy stopień był nie tylko przygodą, ale też lekcją odpowiedzialności. Kiedyś organizowałem biwaki dla kilkunastu osób, obozy, zloty hufca, chorągwi – dziś mam zaszczyt wspierać działania całej Chorągwi, złożonej z 37 hufców. To ogromna odpowiedzialność, ale też źródło nieustannej inspiracji.
Dlaczego warto? Bo to działa – i ma sens. Wielokrotnie pytano mnie: „Co harcerstwo dało Tobie?” Odpowiadam: dało mi tożsamość. Nauczyło mnie słuchać, współpracować, myśleć o innych. Nauczyło, że lider to nie ten, kto idzie pierwszy, ale ten, który potrafi zatrzymać się, by pomóc innym iść dalej.
Harcerstwo to także wychowanie do służby – nie na pokaz, nie dla pochwał, ale z potrzeby serca. Kiedy nasi harcerze angażują się w pomoc uchodźcom, wolontariat lokalny – robią to dlatego, że tak zostali wychowani. I to jest najlepszy dowód na to, że warto być harcerzem.
Wielkopolska Chorągiew – wspólnota wartości. Każdego dnia widzę, jak w Hufcu Środa Wielkopolska ktoś zaczyna swoją przygodę jako zuch, jak w Krotoszynie wędrownicy prowadzą warsztaty dla młodszych, jak w Hufcu Konin drużynowi przygotowują kolejną zbiórkę rozwijającą umiejętności harcerzy. To są małe historie, ale razem tworzą coś wielkiego – ruch, który naprawdę zmienia świat.
Nie musisz być bohaterem, żeby być harcerzem. Ale kiedy jesteś harcerzem – uczysz się być bohaterem codzienności.
Na zakończenie. Dziś nie mam wątpliwości: warto być harcerzem. Bo to więcej niż zajęcie po szkole. To droga – pełna wartości, przyjaźni, służby i prawdziwego rozwoju. A jeśli choć jeden młody człowiek znajdzie w harcerstwie to, co ja kiedyś znalazłem – to znaczy, że warto dalej nieść to światło.
Czuwaj!
Opracowanie: hm. Maciej Siwiak – Komendant Chorągwi Wielkopolskiej ZHP
Redaktor naczelny “SUPEŁKA” – phm. Marcin Jędro