Nie ma pryszczycy w Polsce, ale zagrożenie HPAI rośnie – apel do hodowców o przestrzeganie bioasekuracji

Nie ma pryszczycy w Polsce, ale zagrożenie HPAI rośnie – apel do hodowców o przestrzeganie bioasekuracji

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało, że na dzień 6 maja 2025 roku nie odnotowano żadnych przypadków pryszczycy na terytorium Polski ani podejrzeń transmisji wirusa. Choć również na Słowacji i Węgrzech sytuacja wydaje się opanowana, Komisja Europejska zdecydowała o przedłużeniu obowiązujących tam ograniczeń do 30 maja.

Wokół kwestii bezpieczeństwa epizootycznego pojawiają się jednak rozbieżne opinie polityczne. Poseł Robert Telus z Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w rozmowie z naszą redakcją, zarzuca rządowi spóźnione działania. – Rząd nie zrobił tak naprawdę nic, kiedy 10 stycznia pryszczyca pojawiła się 60 kilometrów od naszej granicy. Rolnicy alarmowali, ale przejścia graniczne, szczególnie te mniejsze, pozostawały otwarte. Dziś może być już za późno – ostrzegał Telus, wyrażając obawy związane m.in. z potencjalnie zakażonym mięsem mrożonym.

Z kolei posłanka Bożena Lisowska z Koalicji Obywatelskiej – partii rządzącej – ocenia działania administracji jako skuteczne i odpowiedzialne. – To, że nie zdiagnozowano w Polsce żadnego ogniska pryszczycy, dowodzi, że służby pracują należycie. Regularnie spotykamy się z Głównym Lekarzem Weterynarii i przedstawicielami ministerstwa. Działania są podejmowane, granice są kontrolowane, a sytuacja jest monitorowana – podkreślała Lisowska, dodając, że twierdzenia o braku reakcji rządu to „demagogia”.

Ministerstwo przypomina hodowcom i producentom drobiu o bezwzględnym przestrzeganiu zasad bioasekuracji, zwłaszcza w kontekście aktualnych ognisk grypy ptaków HPAI w Europie.

Opublikuj komentarz