Andrzej Majewski o konińskim bigbicie

Andrzej Majewski o konińskim bigbicie

O tytułowym „winklu”, dojrzewaniu nie tylko konińskich bigbitowców, ale i samego miasta sprzed lat opowiadał Andrzej Majewski podczas spotkania promującego jego najnowszą książkę „Na winklu. Opowieść o muzyce i mieście”. Wydarzenie odbyło się 19 marca w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zofii Urbanowskiej w Koninie.

Była to prawdziwa muzyczna podróż w czasie, pełna wspomnień i anegdot z czasów bigbitowej młodości. Andrzej Majewski stwierdził, że książka opowiada o dojrzewaniu na trzech płaszczyznach: zarówno tym intelektualnym i fizycznym, jak i dojrzewaniu miasta oraz do muzyki. – Zaczęło się od podwórka, winkla, gitar. To nie tylko moje doświadczenie. Także przyjaciół, dla których wykonywanie muzyki stało się zawodem, a którzy zaczynali od bigbitu – mówił Majewski.

A gdzie znajdował się tytułowy winkiel? To miejsce przy ulicy Powstańców Wielkopolskich, gdzie stoi punktowiec Huty Aluminium Konin. – Tam toczyło się życie muzyczne i zaczynało się pierwsze granie na gitarach. Wieczorami rodziły się pierwsze przyjaźnie i zauroczenia. Trzeba było to z siebie wykrzyczeć przy tych gitarach. Tam wszystko dojrzewało – wyjaśniał autor.

Czytelnicy mieli też okazję poznać obecnych na spotkaniu „Chłopców Konina” – przyjaciół, z którymi autor w młodości dokazywał muzycznie.

Andrzej Majewski wyznał, że czuje się pisarzem gminnym, którego inspiruje Konin i jego okolice.

Choć nie chciał zdradzić, ile w książkowym Długim jest z samego autora, przyznał że książka ma częściowo charakter wiwisekcji. To opowieść z kluczem, w której obok fikcji swoje miejsce znalazły wątki autobiograficzne. Owego klucza, zdaniem autora, domyślą się wnikliwi obserwatorzy.

Publiczność poznała historię pierwszych gitarach, zarówno takiej wyciętej jako dziecko z dykty, jak i zakupionej z ojcem w sklepie wielobranżowym w starej części Konina. – Kupiliśmy ją jak kilo jabłek – wspominał, dodając, że perkusja dla młodych bigbitowców wówczas była nieosiągalna. Tę wykonał ojciec jednego z nich, który pracował jako zbrojarz i miał do dyspozycji druty, czy blachy, z których zespawali werbel, bęben, talerze itd. – To był majstersztyk – mówił Andrzej Majewski z rozrzewnieniem.

Andrzeja Majewskiego mieszkańcy naszego miasta znają nie tylko jako gitarzystę i pedagoga. Jest także prezesem Konińskiego Towarzystwa Muzycznego oraz pomysłodawcą i twórcą promujących młode talenty koncertów ,,Muzyka w Ratuszu”. Podczas spotkania, które cieszyło się dużym zainteresowaniem, można było porozmawiać z autorem, powspominać dawny Konin, a także nabyć książkę i zdobyć autograf. Spotkanie poprowadził Robert Olejnik.

Opracowanie: Justyna Zacharek, MBP w Koninie