[FELIETON] PODWYŻKI DIET RADNYCH
Ostatnio głośno było o tym, iż radni miejscy Konina chcą „skoczyć” po kasę, czyli przegłosować podwyżki diet radnych dla siebie.
Radna Zofia Itman, wystąpiła w sierpniu z wnioskiem Klubu Radnych Konińskiej Prawicy Wschodniej Wielkopolski w sprawie zmiany uchwały w sprawie ustalenia wysokości diet oraz zwrotu kosztów podróży służbowych radnych.
Dla części odbiorców stanowiło to oburzenie, jednakże warto było się wsłuchać w argumentację pani Itman: „Natomiast co do diet, ich wysokości[…] skoro w radzie powiatu i się dowiadywałam, od ubiegłej kadencji mają podniesione diety i skoro włodarzom miast i gmin się podnosi, to dlaczego nie radnym? […] Natomiast w radzie powiatu są dokładnie takie jakie tutaj wnioskuje, czyli 75% tej maksymalnej, którą możemy otrzymać, a jakby tą maksymalna to jest dieta radnego wojewódzkiego, czyli do tego się odnosimy, że 75% bo tak jest w przepisach.”.
Pomijając całkowicie głosy, że Radna Itman próbowała by sobie rekompensować diety z poprzedniego stanowiska Sejmiku Wojewódzkiego, to warto wczytać się w jej słowa… rada powiatu.
Dostaliśmy standardową informację po sesji Rady Powiatu Konińskiego gdzie czytamy: „Pierwszą podjętą uchwałą podczas sesji była uchwała w sprawie ustalenia zasad i wysokości diet oraz zwrotu kosztów podróży służbowych radnych powiatu konińskiego.”.
Zwykle takie informacje wywołują dyskusję, ale czemu nie teraz
Poprosiliśmy zatem o pełną treść uchwalonej ustawy, ale zanim o niej to wrócimy do istotnego faktu dlaczego to nie była pierwsza próba zmian diet dla radnych powiatowych…
„ROZSTRZYGNIĘCIE NADZORCZE NR NP-III.4131.1.264.2024.4
WOJEWODY WIELKOPOLSKIEGO z dnia 23 lipca 2024 r.
Na podstawie art. 79 ust.[…] orzekam
nieważność § 3 ust. 3 pkt 1 i 2, § 3 ust. 5 uchwały nr III/41/2024 Rady Powiatu Konińskiego z dnia 25 czerwca 2024 r. w sprawie ustalenia zasad i wysokości diet oraz zwrotu kosztów podróży służbowych radnych powiatu konińskiego – ze względu na istotne naruszenie prawa.” – TAK – RADA POWIATU NARUSZYŁO PRAWO.
Uspokoję jednak, że nie aż tak jakby to się mogło wydawać choć dla wielu wyda się to dość bulwersujące. O ile same podwyżki diet do poziomu 175% (dla zwykłego radnego) nie stanowiło tego naruszenia o tyle inny aspekt był dość zaskakujący…
Może wpierw o tym czym jest DIETA radnego. Z definicji „za pracę na rzecz samorządu radny nie pobiera wynagrodzenia, a rekompensatą za obecność na sesjach i pracę w komisjach jest dieta radnego.”
I to tyle, dieta jest rekompensatą za zwolnienie z pracy na czas wykonywania obowiązków… A co w sytuacji gdy radny jest bezrobotny (raczej sytuacja hipotetyczna ale nie niemożliwa)… Wtedy radny, zgodnie z definicją nie otrzymuje diety, wszak nie traci zarobków.
Kwestią naruszeń prawa Rady Powiatu Konińskiego było jednak to: „Zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą sądów administracyjnych, dieta przysługująca radnemu stanowi rekompensatę z tytułu utraconych przez radnego zarobków, przez co nie może być traktowana jak świadczenie pracownicze, np. wynagrodzenie”.
A w uchwale przyjęto było: „Potrąceń, o których mowa w ustępie 1 nie dokonuje się: 1) w przypadku trzech pierwszych nieobecności w danym roku kalendarzowym na sesji Rady Powiatu, na posiedzeniu komisji lub Zarządu[…] Zgodnie z § 3 ust. 5 uchwały: „W szczególnie uzasadnionych wyjątkowych przypadkach nieobecności, wywołanych zdarzeniami losowymi, Przewodniczący Rady może usprawiedliwić jego nieobecność na pisemny wniosek radnego, złożony nie później, niż dnia następnego po ustaniu przyczyny
nieobecności. W takim przypadku wysokość diety nie ulega obniżeniu”.
Ponownie… Czym jest Dieta?
Wszak to nie wynagrodzenie. Tu nie bierze się urlopu na żądanie.
Radny na komisję musi dotrzeć i musi na niej być… Stąd nie neguje podwyżek dla radnych miejskich, gdzie dla tych wyżej pieniądze były ale dla zwykłych radnych już nie (?).
Biorąc pryzmat ostatniej, planowanej przez miasto pożyczki w wysokości 65 mln złotych, bo inaczej nie było by jak spiąć budżetu w aspekcie podwyżek bulwersuje.
Nie mniej wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Piotr Czerniejewski tłumaczył, że każdy dług jest zły ale ten kredyt dla miasta jest istotny a nawet pożądany.
Nie jestem ekonomistą i bardzo możliwe że tak jest.
Pani Radna Itman – oprócz podwyżek w swoim wniosku pisała również o braku potrąceń diet za nieobecność np w czasie wakacyjnym (!). Przypominam, że mowa tu o dietach za utracone zarobki…. Na komisji statutowej Rady Miasta Konina która odbyła się w dniu 28 sierpnia br. radna Zofia Itman, próbowała argumentować to tym, że takie „zwolnienia” w radzie powiatu przeszły… Otóż nie „Przewodniczący komisji Wiesław Steinke przypomniał, że rozstrzygnięciem nadzorczym wojewody ta uchwała została w części uchylona.”.
Ta argumentacja upadła, to spróbujemy inną.
Ponownie przytoczę dyskusję z komisji statutowej:
„Radna Zofia Itman zapytała kto ustalił wysokość potraceń 20% i 10%. Dodała, że w Sejmiku Województwa Wielkopolskiego były w wysokości 10% i 5%.
Przewodniczący komisji Wiesław Steinke powiedział, że odkąd pamięta to zawsze był taki zapis.
Radny Tomasz Andrzej Nowak: „Jeśli chodzi o mnie, to uważam, że powinny zostać te potrącenia, które są. Dlaczego? Bo obserwowałem w poprzednich dwóch kadencjach, że niektórzy radni przychodzili na sesję bardzo rzadko, nie będę mówi
nazwiskami, ale niektórzy jak ich się zapytałem dlaczego nie byli na sesji, to coś tam, coś tam. Będziesz miał potrącenia. A tam, co mi tam jakieś tam potrącenia. Dla niektórych 10%, czy 20% z tej kwoty to jest nic, on sobie nie przyjdzie na sesję i koniec, a radnym dalej jest, a czasami może nie wiem zabrać osobom. (Radna Z. Itman
zapytała, czy radny wnioskuje, żeby było więcej?)
Nie, zostawmy te, które są, utrzymać status quo, nie było nigdy żadnego problemu.”
Radna Zofia Itman: „Ja uważam, że 10% i 5% to jest sporo, w przypadku gdy na przykład ktoś choruje i jest wtedy dodatkowo poszkodowany.”
Przewodniczący komisji Wiesław Steinke: „Będziemy się musieli wypowiedzieć w jakiś sposób w głosowaniu, natomiast moje zdanie jest takie, ja też jestem za utrzymaniem tego, uważam jednak, że obecność na sesji jest bardzo ważna, bo tam tak naprawdę przesądzamy o losie uchwał i to 20% nie wzięło się z przypadku
kilkadziesiąt lat temu. To jest jakiś argument dyscyplinujący, pomijając jaki jest powód tej nieobecności, żeby zrobić wszystko, aby ta frekwencja na sesji była jak największa.”
Spiąć to w całość klamrą nie jest łatwo ale co do podwyżek i ich waloryzacji to spójrzmy sami po sobie…
Co do diet? Według mnie a tym razem mogę się tak wypowiedzieć, wszak to forma felietonu, to powinny one faktycznie wyrównywać to ile radny traci za czas poświęcony dla nas, i czasem dla odmiany warto spojrzeć od tej strony ale tak… całościowo.
Dziękuję Wam jeśli przeczytaliście do końca